Spotkanie z historią…

Szanowny Panie Mirku!

W odpowiedzi na Pana Prośbę odpisuję – zgadzam się na opublikowanie historii wsi Kiełpino w moim opracowaniu na Waszej stronie internetowej. Sukcesywnie będę Panu podsyłać pliki pocztą internetową w wielkości, która zapewnia ich przesłanie. Oczywiście rezerwuję sobie prawa autorskie. Muszę się zastrzec, że tak opracowanej historii w żadnym wypadku nie należy traktować jako skrótowego, ale kompletnego i skończonego zagadnienia. Nie istnieje bowiem historia konkretnej miejscowości, gromady, gminy czy powiatu oderwana od całego szeregu zdarzeń i procesów postrzeganych w znacznie szerszej perspektywie regionu, państwa, Europy czy globu. Dlatego w moim opracowaniu skrótowo przedstawiam w I tomie historię Polski i Pomorza doprowadzoną do początków XVI wieku. Pomieściłem tam też historię monetaryzmu, kościoła pomorskiego itp. Pełno tam szerszych odniesień do ważnych osób i zdarzeń mających miejsce w krajach ościennych, a nawet w Europie czy Ameryce. Także moja historia takich miejscowości jak Somonino, Sierakowice, Sulęczyno, Parchowo, Lipusz, Chmielno, Goręczyno itp. jest znacznie silniej niż historia wsi Kiełpino zakotwiczona w szerszej perspektywie historycznej. Przy założeniu, że dopiero całość ma nam dać przejrzystą historię Pojezierza Kaszubskiego, trudno każde przywołane zdarzenie dla każdej miejscowości osadzać w opisanym pod inną miejscowością podobnym lub w identycznym kontekście historycznym. Starałem się stosować tutaj pośredni złoty środek – opis historii danej miejscowości możliwie szczegółowy, ale tło zdarzeń wynika albo z opisu w tomie I, albo z opisu podanego dla innych miejscowości. Podam przykład historii szkoły: trudno w każdym haśle/wsi szczegółowo opisywać organizację szkół parafialnych, tych z początków XIX wieku, z końca XIX wieku, z okresu do reformy Jędrzejewicza, po jej wdrożeniu, w okresie II wojny światowej i w kolejnych etapach reform szkolnictwa polskiego po 1945r. Teraz trochę o mojej pracy… O rodzinie mojej Matki napisałem ponad 1000 stron genealogii, o rodzinie Ojca – skromne 200 z okładem. Było to podstawowe zadanie, które sobie założyłem. Następnie opracowałem też genealogie (już mniej rozbudowane) dla innych rodzin jak Głodowskich, Plichtów, Ustowskich, Wesołowskich itp. W trakcie pisania genealogii okazało się, że znajomość historii, a już szczególnie historii poszczególnych miejscowości kaszubskich wśród bliższej, dalszej i bardzo, bardzo… odległej rodziny jest znikoma. Później stwierdziłem, że jest to zjawisko na Kaszubach powszechne. Strony internetowe gmin bardzo rzadko podają personalia poprzednich włodarzy gminy, szkoły – kierowników, dyrektorów, a tym bardziej nauczycieli, spora część parafii tak samo traktuje poprzednich proboszczów, nie mówiąc już o wikariuszach, którzy znikają jak kamfora. Z tego powodu niemalże od początku mojej pracy postanowiłem zbierać wraz z informacjami stricte genealogicznymi informacje o poszczególnych miejscowościach. Zasoby internetowe są więcej niż mizerne. Mocno rozproszonych danych można doszukać się więcej, szczególnie na stronach niemieckich (stąd masowo korzystam ze zdigitalizowanych zasobów bibliotek niemieckich, jak państwowej w Berlinie, w Monachium, Lipsku, Uniwersytetu w Greifswaldzie…). Tylko niektóre miejscowości kaszubskie doczekały się opracowań, które nieco na wyrost nazywa się monografiami. W tych opracowaniach na ogół nie korzysta się z bogactwa danych metrykalnych, gdyż to wymaga potwornego czasu. Ja korzystam z wielu źródeł i opracowań, w tym i z prac magisterskich i licencjackich, na ogół na niskim poziomie i często z błędami wskazującymi, że promotor ich nigdy nie czytał. Osobiście uważam, że to wystawia złe świadectwo nie tym, którzy pracę napisali, ale tym, którzy ją prowadzili, nadzorowali i przyjęli! Praktycznie we wszystkich opracowaniach masowo wykorzystuje się literaturę okresu minionego „słusznego” i czasami wychodzą z tego prawdziwe „hity internetu”. Większość tych opracowań wmawia Kaszubom, że „pierwiej to lepiej bywało”. Nikt, praktycznie nikt nie ma odwagi powiedzieć, że nawet tym nielicznym, np. gburom (a gbur musiał mieć co najmniej włókę ziemi uprawnej=16,8 ha), w rzeczywistości odniesionej do naszych realiów powodziło się średnio i dzisiaj nikt, dosłownie nikt z obecnie żyjących w świat tylko przedwojennego gbura kaszubskiego nie chciałby się nawet na kilka dni przenieść. Po prostu by nie wytrzymał! Nie warto więc mówić o tym, jak chętnie przeniósłby się w czasy jeszcze dawniejsze! Kaszubska szlachta, to była najczęściej biedota z udziałami ziemi mniejszymi od „włości gburskich”, a jeżeli było tego więcej, nawet dużo więcej, to były to piaski obecnych gmin Kościerzyna, Lipusz, Sulęczyno, czy Parchowo. Ciągle to podkreślam, i nie mogę się z tym przebić – ziemie kaszubskie dawały według lustracji tzw. 3 ziarno, a w okolicach Lipusza-Kościerzyny-Parchowa często tylko drugie, co daje zbiory na poziomie 2-6 kwintali zboża z ha. Uznałem, że obecnie zakończyłem prace całości dwóch tomów obejmujących części wstępne i historię Sierakowic, Cisowej, Chyloni oraz wsi Gminy Somonino z dodatkiem Brodnic (Górnej i Dolnej), Dzierżążna, Kiełpina i Mezowa. Na dzień dzisiejszy stan ukończonych haseł jest więc następujący: Nowa Wieś z Mydlitą, Chośnica z Bawernicą, Jasień, Rokity (z Rokitkami i Rokicinami), Kistowo, Borek z Borowym Lasem, Sulęczyno, Parchowo, Mściszewice, Węsiory, Podjazy, Jamno, Gołczewo, Grabowo Parchowskie, Jeleńcz, Pomysk Wielki i Mały, Nakla, Żukówko, Sierakowice, Puzdrowo, Gowidlino, Łyśniewo, Załakowo, Tuchlino, Mojusz, Mojuszewska Huta, Linia, Niepoczołowice, Strzepcz, Miłoszewo, Pobłocie, Kętrzyno, Kamienica Królewska, Kamienica Szlachecka, Klukowa Huta, Tłuczewo, Lewino, Sianowo, Staniszewo, Miechucino, Cisowa, Chylonia, Somonino, Kiełpino, Czaple Stare i Nowe, Pierszczewo, Goręczyno, Grabowo Kościerskie, Rekownica, Borcz, Brodnica Górna i Dolna, Dzierżążno z Borowem i Sitnem, Egiertowo, Hopowo, Kamela, Kaplica z Chylową Hutą, Mezowo, Ostrzyce, Piotrowo, Połęczyno, Rybaki, Sławki, Starkowa Huta, Wyczechowo, Gostomie, Gostomko, Grzybowo z Grzybowskim Młynem, Korne, Płocice i Łubiana. Prawie gotowe są mocno rozbudowane hasła Chwaszczyno, Kielno, Szemud, Przodkowo, Chmielno, Lipusz, a zaawansowanych w na ok. 80% jest kolejnych ok. 30 haseł. Tylko ok. 10 haseł ma zaawansowanie ok. 20%. Daje to na dzień dzisiejszy łącznie ok. 4000 stron formatu A4, przy czym nie opisuję żadnych miast (wyłączając z tego zastrzeżenia dwie dzielnice Gdyni: Cisowę, gdzie mieszkam, i Chylonię – z Cisową od wieków związaną nie tylko sąsiedztwem). Aktualnie jest to więc ok. 8 tomów po ok. 500 stron każdy (ale pierwszy tom ma ponad 540 stron, drugi – ponad 530).

                                                                                           Pozdrawiam! K.A. Kunowski

Komentarze są wyłączone.